XXX. FATUM
I
Jak dziki zwierz przyszło Nieszczęście do człowieka
I zatopiło weń fatalne oczy...
- Czeka —
Czy, człowiek, zboczy?
II
Lecz on odejrzał mu, jak gdy artysta
Mierzy swojego kształt modelu;
I spostrzegło, że on patrzy - co ? skorzysta
Na swym nieprzyjacielu:
I zachwiało się całą postaci wagą
-I nie ma go!